piątek, 7 września 2012

Digowo

Będzie digowo, bo dawno nie było. Zdjęcie z zeszłych wakacji, przypadkiem odkopane wraz z innymi podobnymi z pewnością wróci tu jeszcze nie raz:)

credits: Agnes Biro - Renewed Spirit, Katie Pertiet - Painted Accents, Lily Designs - Spring Comes Softly, Vicky Stegall - Distressing Templates

Ps. Dokupiłam tą nieszczęsną przestrzeń na zdjęcia, ale niesmak pozostał. Opłata jest pobierana miesięcznie do momentu wypowiedzenia, czyli co miesiąc będzie mi się "to" przypominać. Rozważyłam jednak inne opcje w postaci założenia nowego bloga i wymiękłam - szkoda mi czasu i energii. 
I taka refleksja mnie dopadła - niby człowiek zdaje sobie sprawę, że nic na tym świecie nie jest za darmo a jednak wciąż daje się nabierać...


4 komentarze:

  1. Piękne zdjęcie. Cudnie oprawione. Twoje kolorki i ten zamglony klimacik. Mrrrr. Ale czy ja coś ominęłam czy zmieniłaś szatkę bloga? Cudowny design tego nagłówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Genial, diese Konzentration auf das Wesentliche und ohne viel Drumherum, das gefällt mir sehr gut!

    OdpowiedzUsuń
  3. Poza tym przepięknym digi(bardzo lubię Twoje digi poczynania), napiszę, że jest jeszcze takie wygodne jak dla mnie rozwiązanie: posiadanie konta na Flickrze, na którym po opłaceniu rocznego abonamentu, nikt nie czepia się o wielkość ani rozmiar zamieszczanych tam zdjęć. Wtedy jedynie wklejasz zdjęcia na blog, poprzez opcje linku i wszystko idzie poza Picassą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brises, a ile kosztuje taka roczna opłata? na Flickrze?

    OdpowiedzUsuń